„Czym jest tradycja? Przede wszystkim nie jest rupieciarnią, w której od czasu do czasu można znaleźć jakiś skarb.” Słowa ks. Tischnera idealnie pasują do łowiectwa. Bo czym w pierwszej kolejności tłumaczymy naszą pasję postronnym osobom? Na co kładziemy największy nacisk, a przynajmniej myśliwy powinien? Wiemy jaka jest rzeczywistość. Pogoń za planami łowieckimi narzucanymi kołom, przypadkowi ludzie wśród łowieckiej braci itd. Okazuje się, iż w tej pogoni zapominamy o esencji łowiectwa, lecz jeśli mamy czegoś wymagać zacznijmy od siebie.
Przytaczanie regułek czym jest etyka nie ma sensu. Każdy odbiera to na swój sposób. Jednak tradycja i reguły pewnych obrzędów łowieckich są stałe, kultywowane przez pokolenia i utrwalone w naszej świadomości. Podczas Hubertusa najważniejsze u nas zawsze były uroczysty pokot z sygnalistą, ognisko i biesiada. Polowanie wigilijne to przede wszystkim możliwość spotkania się przed świętami, podzielenie opłatkiem z Kolegą, a nie łowy same w sobie. I to właśnie w łowiectwie jest najcenniejsze, zawsze takie pozostanie.
Więc może warto wiedzieć na którym boku powinien leżeć dzik na pokocie? Jak powinna wyglądać odprawa, ułożenie pokotu? Może niektórzy powinni sobie przypomnieć, iż chrzest myśliwski to nie to samo co ślubowanie i kto powinien pełnić honory podczas tych obrzędów oraz że to nie jest widzimisię czy zbędna strata czasu tylko chwila na którą fryc czekał latami? Jak wygląda złomowanie oraz że lisom nie wkładamy w kęsy żadnych gałązek?
Oczywiście wszyscy te zasady znamy więc tylko ku przypomnieniu udostępniamy spis zasad etyki i tradycji łowieckich w dziale materiały do pobrania. TUTAJ