Zamęcie opolowane

wp_20141122_005W minioną sobotę odbyło się polowanie zbiorowe na zawsze bogatych w zwierza terenach przy Zamęciu i Cegielni. Na pokocie znalazły się łania, cielę, 4 sarny kozy, 4 dziki oraz lis. Królem polowania został Kol. Mariusz Śliwicki mający odyńca na rozkładzie. Wicekrólem z dwoma kozami Adam Zaręba. Największym miłośnikiem zwierząt w tym dniu był Kol. Witek Połrola dwukrotnie pudłując zasłużył na króla pudlarzy.

wp_20141122_001Polowanie tradycyjnie rozpoczęło się od zbiórki i odprawy przez prowadzącego w tym dniu polowanie Marka Łukaszewskiego, któremu pomagał Marcin Leśniewski. Myśliwych podzielono na dwie flanki rozprowadzane przez prowadzących. Po szybkich formalnościach stanęliśmy przed godz. 8 na stanowiskach.

Pierwszy miot był w kształcie wąskiego klina ciągnącego się od Juchowa po Kłosówkę. Miot bez strzału, ale w miocie były i jelenie oraz dziki – psy poprowadziły dużego odyńca oraz chmarę do sąsiadów, którzy polowali akurat w tym dniu i akurat skorzystali. Kolejny miot to naloty bukowe od torów na rewirze Władka. Od tego miotu szliśmy praktycznie ławą każdy oddział, aż do Zamęcia. Pierwsze strzały padły dopiero w trzecim miocie. Naganka pędziła od torów do drogi na Cegielnie. Widziane były jelenie, ale skuteczne strzały padły do saren – Adama Zaręby i Marka Łukaszewskiego. Czwarty miot zaczynaliśmy już o godz. 11. Przyczyniło się do tego zaangażowanie Kolegów w tym m.in. Szymona Kapsy, który udostępnił quada pomagając w ściągnięciu upolowanego zwierza i przyspieszając rozstawianie myśliwych.

wp_20141122_007W czwartym miocie widziano chmarę kilkunastu jeleni, lecz były wśród nich same młode byki. Żaden z zamykających miot myśliwych nie zdecydował się na strzał. Od piątego miotu miało zacząć się polowanie przez duże „P”. Pewniaki, czyli kolejno miot przy betonówce – były dziki oraz jelenie. Ostatecznie padają 3 dziki w tym kraśny przelatek Tadka Pietrasa. Poza nim również Tomek Natkański i Marcin Leśniewski mieli po dziku. Po wybiciu godziny 12  dojechał do nas Franek Burzyński z gorącą strawą. Pełni sił i nowych nadziei rozstawiliśmy się po drugiej stronie budowanej „autostrady”. Rozgrodzone uprawy leśne okazały się ostoją dla jeleni i dzików. W tym miocie padło najwięcej strzałów. Nasz gość Łukasz Kneblewski pozyskał łąńkę, którą doszedł po ostatnim miocie z posokowcem Piotrek Śliwicki ze swoją Amber. Stanowisko obok lisa oszukał Marek Łukaszewski. Na drugiej flance szczęście uśmiechnęło się do Bartka Dubrowskiego, który po pudle do lisa pozyskał sarnę kozę, a największą satysfakcję miał Mariusz Śliwicki, który oddał dwa celne strzały do odyńca.

20141122_182658Ostatni miot tego dnia dał jeszcze kozę Adamowi Zarębie i cielaka Jarkowi Dudzie, który po tygodniach wyczekiwania w lesie ochrzcił swój nowy komplet strzelecki. Tego dnia nie było z nami Andrzeja i Faty, a szkoda gdyż w ostatnim miocie strzelane były jeszcze dwie łanie. Gdy tylko czas na to pozwolił Andrzej sprawdził miejsca strzałów. Psa podłożył po 44 godzinach od strzału. Doszedł jedną łanię trafioną na miękkie około kilometra od wyjścia z miotu. Trop był sprawdzany dzień wcześniej, jednak inne psy nie dały rady.

Polowanie zakończyło się pokotem pod domkiem i ostatnim miotem z wątróbką w domku. W następną sobotę polujemy na Radaczu i Jeziorkach. Jarek z Jurkiem już mają plan byśmy mieli moc atrakcji na polowaniu.