W minioną sobotę odbyło się dodatkowe polowanie zbiorowe na obwodach 125 i 126. Trzeba przyznać, że zakończone całkowitym sukcesem zarówno w kniei jak i po polowaniu. Wieść o wyjątkowym polowaniu i biesiadzie szybko się po świecie rozniosła. Na pokocie znalazły się 4 łanie, 12 dzików oraz 3 lisy. Niecodzienny wynik osiągnął król polowania, którym został nadleśniczy Roman Lecko – 2 łanie i 4 dziki!
Na zbiórce stanęło 32 myśliwych w parze z 10 naganiaczami co pozwoliło mimo sporej logistycznej zabawy skutecznie obstawić dobre mioty. Na pierwszy ogień poszła rozgrodzona uprawa leśna za Radaczem. Jankowi omal serce nie pękło gdy ilość strzałów grubo przekroczyła 2 dziesiątki. Miot bogaty był w zwierza. To tu przyszły król upolował dwie łanie, dzika złożył m.in. Andrzej Astramowicz, a Tomek Natkański przy pękającym ze śmiechu Wojtku Grendzie próbował rozprawić się z lisem – skutecznie. Swojego pierwszego dzika w życiu upolował za to Piotrek Śliwicki i z pewnością ten dzień na długo pozostanie w jego pamięci, bo wieczór i noc już chyba nie bardzo 😉
Entuzjazm naszego Pazia szybko opadł po drugim pędzeniu gdy na koncie miał już 5 pudeł i jedyną niewiadomą pozostawało z czego wykonany zostanie medal króla pudlarzy. Padały różne propozycje, ale chyba pozostaniemy przy zeszłotygodniowej wersji dedykowanych medali pudlarzy dla zespołu lekarskiego ze Szczecinka (Sławek stawia jeszcze dzielny opór, Krzysio z obawy przed grożącym widmem odznaczenia chyba już nawet nie ładuje na stanowisku).
W trzecim miocie mieliśmy powtórkę z rozrywki w uprawie przy Jeziorkach. Kunsztem strzeleckim ponownie popisał się zaproszony Nadleśniczy kładąc w ogniu 4 dziki z jednego stanowiska. Tak więc do śniadania bonanza musiała wykonać kurs na domek w celu przewiezienia zwierza na pokot.
W drugiej części dnia zwolniliśmy tempo świadomi tego, że prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą bo przecież przed nami była jeszcze biesiada! Ostatecznie do największego pokotu w tym sezonie przyczynili się:
Król polowania: Roman Lecko – 2 łanie, 4 dziki
Piotrek Mrozicki – 2 dziki, lis
Andrzej Astramowicz – łania, dzik
Darek Tederko – łania
Piotrek Śliwicki – dzik
Jarek Wasylczyszyn – dzik
Marek Łukaszewski – dzik
Gienek Szarek – dzik
Marcin Kuśmierczyk – dzik
Tomek Natkański – lis
a po polowaniu…
Po jakże bogatym w zwierza polowaniu zbiorowym, łowiecka brać Koła wraz z kilkoma gośćmi wzięli udział w wieczorze kawalerskim Mirka zwanego od niedawna „Kowadłem”, a wcześniej „Penerem” 😉 Nasz kolega jest w przededniu jednego z ważniejszych wydarzeń w życiu, a więc 17-go maja o godz. 17.00 w kościele św. Rozalii na Zachodzie Mirek złoży przysięgę małżeńską swojej wybrance Uli!
W związku z zaistniałą sytuacją 😉 chcieliśmy wspólnie z naszym kompanem łowieckim powspominać kawalerskie – stare dobre czasy… i trzeba przyznać, że to nam się udało. Stoły bogato zastawione z dzikiem i rybami w roli głównej, a że rybka lubi pływać to chyba nie trzeba przypominać… 😉 Specjalnie na tą okazję przygotowaliśmy pamiątkowy upominek – stalowe kowadło z grawerowaną dedykacją, które z pewnością znajdzie specjalne miejsce na kominku małżonków. Ponadto najbardziej zaangażowany w imprezę, a zarazem najskromniejszy kuzyn Mirka – Darek popisał się twórczością, którą publikujemy dla szerszego grona odbiorców.
Tobie Mirku jeszcze raz szczęścia i wytrwałości w małżeństwie, a Twoją wybrankę – Ulę prosimy o to, żeby od czasu do czasu pozwoliła Tobie nam towarzyszyć przy sobotniej zbiorówce!
Mirku jesteś naszym przyjacielem,
który zwie się Penerem.
Twoja broń to kowadło,
nie jedno zwierze na jego widok ze śmiechu padło.
Kiedy na zbiorówkach celujesz,
od razu wiemy że spudłujesz.
Zamiast zestrzelić zwierzynę,
Ty upolowałeś sobie dziewczynę.
Może dobrze trafiłeś,
ale czym Ty ją podnieciłeś?
Pewnie wysłałeś Borusia na czaty,
a potem kupiłeś Uli kwiaty.
Opowiedziałeś jej o Alasce,
I zakochany musiałeś oświadczyć się swojej lasce.
Ona przyjęła twe oświadczyny,
Pener – marynarz to dobra partia dla twej dziewczyny.
Twoja początkująca łysina,
wszystkie mięśnie w niej napina.
Dlatego teraz chociaż będziesz zapracowany,
musisz mieć czas dla swojej damy.
Życie przy żonie szybko upływa.
Chyba, że nie wiesz po jakim morzu pływasz.
Mirku zawsze jesteś pozytywnie zakręcony,
sympatyczny i zawsze zadowolony.
Twoje życie teraz się zmieni,
bycie kawalerem dopiero potem się ceni.
Małżeństwo to jak inwestycja,
musisz być grzeczny, aby nie interweniowała policja.
Żonie zawsze się dogadza,
bo inaczej we wszystkim przesadza.
My Twoi najlepsi koledzy,
wiemy że na ten temat, masz jeszcze mało wiedzy.
Bądź twardy jak skała,
wtedy żona po nogach będzie Cię całowała.
Mamy także nadzieję,
że po ślubie kolega nas nie oleje.
Gdy będzie wielkie polowanie,
ze swoim kowadłem przy naszym boku stanie.
Życzymy Ci wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia,
mamy dzisiaj dużo wódki do wypicia.
To jest twój wieczór kawalerski,
Dla nas kolegów zawsze będziesz zwycięski.
Niech szczęście Ci zawsze w życiu sprzyja,
a Twój zaganiacz w łóżku nieźle wywija.
Nich Ula, co noc chwyta za twego zaganiacza
By nie umknęła Ci na zakupy do Radacza !!!
Choć i na to zawsze jest rada, bo Boruś czujny GPS posiada!
Wszystkiego Najlepszego życzą Ci koledzy myśliwi z Koła Darzbór
i najskromniejszy kuzyn Darek !