Dziczy sezon rozkręcił się na dobre. Wystarczy szybki przegląd podleśnych łąk, aby zlokalizować nocne występy wyposzczonych przez śnieżną zimę dzików. Jak co roku zaraz po roztopach pierwsze „ataki” idą od strony łąk przy Kądzielni i Radacza. Nie inaczej było i wczoraj gdy miałem okazję zasiąść na wybudowanej przy współudziale Tomka, Bartka i Adama w zeszłym sezonie drabiny – zwyżki. Udane łowy zawsze cieszą, a udane łowy z własnej konstrukcji cieszą podwójnie.