Sezon łowiecki 2014/2015 chyli się ku końcowi więc można dokonywać pierwszych podsumowań. Pełnia sezonu to okres polowań zbiorowych, na które znów przyjdzie nam czekać miesiącami z utęsknieniem pomimo przenikającego mrozu, wiatru czy deszczu. W tym sezonie przeprowadziliśmy ostatecznie 10 polowań zbiorowych z planowanych 11. Jedno wigilijne z uwagi na aurę zakończyło się symbolicznym opłatkiem.

Była to najmniejsza liczba zbiorówek spośród ostatnich 3 lat więc i efekt łowów odbiegał od lat ubiegłych choć nie obyło się bez rekordowych pojedyńczych łowów. Ostatecznie rozkład zakończył się na 23 jeleniach, 43 dzikach, 17 sarnach oraz 12 lisach. Z dużą dozą obaw Zarząd podjął decyzję o zezwoleniu i umieszczeniu saren w kalendarzu polowań i jednak zaufanie do odpowiedzialności naszych członków się opłaciło. Szacunek do zwierza i rozwaga w oddawaniu strzałów były na wysokim poziomie pod tym względem.

Już na pierwszym polowaniu musieliśmy zderzyć się z problemem logistycznym ponieważ polowanie Hubertowskie zawsze cieszyło się dużym zainteresowaniem i frekwencją. W związku z tym przeprowadziliśmy je po raz pierwszy z podziałem na grupy. Obawy również i w tym przypadku były nieuzasadnione gdyż prowadzący te polowania spisali się bardzo dobrze.

Generalnie zauważalny spadek liczebności dzików w naszych obwodach znalazł potwierdzenie w rozkładach. W ubiegłych latach liczne zasiewy kukurydzy zwłaszcza w okolicach Kiełpina sprzyjał bogatym pokotom. W tym roku taką enklawą znów były Jeziorki oraz Kiełpino kiedy to prowadzący zaplanowali dzicze mioty w trakcie huczki. Efekt w postaci 17 dzików na jednym polowaniu pozostanie na długo w pamięci. Także tradycyjnej dziczej wątróbki po łowach nie brakowało.

Św. Hubert najszczodrzejszy był dla Jurka Kęsickiego, Bartka Dubrowskiego oraz Rafała Filipka. Dotychczasowy król zbiorówek Mirek Kalembasa musiał za nisko trzymać rękę na kolanie a i z kowadłem ani razu się nie pojawił 😉