Bogate dzicze pokoty to już chyba tradycja polowań zbiorowych w okolicach Grzywnika. W pierwszy dzień grudnia Darzborowcy wspierani przez przyjaciół będących w gościnie mogli cieszyć się łaską św. Huberta oraz namiastką zimowej scenerii z racji opadów śniegu. Na pokocie ostatecznie znalazły się 2 łanie, cielę, 8 dzików oraz 5 lisów. Udany dzień w kniei uświetniła dzicza „wątróbka” na stole w domku w Kucharowie.

Sobotnie polowanie było okazją do spotkania i przypomnienia o sobie kilku naszych Kolegów. Silna ekipa goszczonych Kolegów i Koleżanki skutecznie jak się potem okazało wsparła naszą „siłę rażenia”. Polowanie było okazją dla Sebastiana Sobczaka do odbycia swojego pierwszego polowania zbiorowego. Wiele lat w nagance, na stażu. Nic dziwnego, że w nowej roli odczuwał lekką tremę, lecz uwagę po koleżeńsku postanowił zwrócić na siebie jednak Mariusz Śliwicki celując w medal króla już od rana, króla pudlarzy. Z biegiem czasu zdołał się jednak wybronić ładnym strzałem i św. Hubert darzył mu rudzielcem.
Warunki w jakich polowaliśmy były zmienne. Z rana przebijała się słoneczna aura lecz w ciągu dnia zachmurzyło się i zaczął pruszyć śnieg. Na zbiórce łącznie stawiło się 21 myśliwych co pozwoliło obstawiać te dłuższe mioty. Dzięki temu już do śniadania mieliśmy 5 dzików i 2 lisy upolowane. Sławek Grenda popisał się dubletem do dzików i wyrasta na głównego kandydata na króla zbiorówek jeśli podtrzyma swoją serię. Swoją drogą ciekawe czym następnym razem nas zaskoczy Franciszek na deser po śniadaniu. Po 5 miotach na Grzywniku skierowaliśmy się „pod wieżę”. Pewniak jak to się mawia okazał się zupełnie pusty.

Kierowaliśmy się w stronę niedzielnych miotów stąd też dwa mioty „Wąwóz”oraz kępa przed Juchowem. W tym pierwszym miejscu natknęliśmy się na jelenie i to tam królestwo zapewnił sobie jeden z naszych gości strzelając łanię i cielaka. Z łani cieszyć się mógł także Darek Tederko.

Polowanie zakończyliśmy tradycyjnie przy pokocie w Kucharowie gdzie bez losowania wyznaczono stanowiska do ostatniego miotu przy sporządzeniu i konsumpcji wątróbki z dzików. Przyda się solidna podbudowa energetyczna przed niedzielną zbiorówką u Władka i na Zamęciu.

Aktualizacja: Na drugi dzień naganiacze odnaleźli cielaka strzelanego przez Sławka. Uszedł około kilometra.